I co? I wyszło jak zawsze… Miało być bardzo na bieżąco, a jest bardzo spóźnione, miało być krótko, a wyszło zupełnie inaczej. Niemniej, umówmy się, że ten ślubny reportaż jest króciusieńki 😉 Kaja i Damian dołożyli niesamowitych starań, by ich dzień był wyjątkowy, oraz postarali się, by ich fotograf miał ten potworny dylemat przy selekcji zdjęć na bloga 😉
Wczesne przygotowania, fotogeniczny kościół, szalone wesele, … taki reportaż wymaga długiej opowieści, a więc cierpliwości przy ładowaniu zdjęć.
Herbatka gotowa? No to zaczynamy 🙂